Czy wizyta starszego dziecka w muzeum może być taka jak wizyta dorosłego?
My uważamy, że nie. Chodzimy z dziećmi do muzeów od dawna. Zaczęliśmy, kiedy nasza najstarsza córka miała 3 lata. Teraz ma 8 i zwiedzanie z nią jest luksusem, ale tylko wtedy, gdy nie trwa zbyt długo! 😀
Nasze propozycje – jak zwiedzać z młodszymi dziećmi, znajdziecie w artykule: Młodsze dziecko w muzeum. Dziś propozycja dla rodziców starszaków.
Jak zaplanować wizytę w muzeum ze starszym dzieckiem?
Przedstawiamy naszą propozycję na przykładzie Muzeum Narodowego we Wrocławiu (@nationalmuseuminwroclaw).
1. Poszukiwanie malarzy
Wybierz jedną wystawę – np. galerię sztuki polskiej. NIE CAŁE MUZEUM. Szukajcie autorów, których dziecko może znać np. z kolorowanek, kart, puzzli, książek “Znajdź różnice” czy filmów edukacyjnych. Przygotujcie wcześniej listę z nazwiskami i odhaczajcie je w muzeum.
2. Wow! Jaki piękny obraz!
Dziecko może w muzeum zapisywać na kartce obrazy, które zrobią na nim największe wrażenie. Co dalej z taką listą? W domu w celu utrwalenia, poszukajcie tych dzieł w Internecie, poczytajcie o nich oraz o ich autorach.
3. Zwiedzanie z papierowym przewodnikiem
Przed zwiedzaniem kup dziecku w sklepie muzealnym wspaniały przewodnik teoretycznie dla dzieci, ale uważamy, że powinien być obowiązkowy dla większości zwiedzających! Kosztuje 9 zł, są tam obrazy z galerii sztuki polskiej, opisy dzieł oraz ich autorów, wiele ciekawostek i pytań do dzieci. Możecie zwiedzać razem z książką, czytać ją stojąc obok opisywanych obrazów i wspólnie zastanawiać się np. nad tym, o czym myślała Helenka, kiedy tato rysował ją pastelami.
4. Utrwalanie obrazów
Możecie też “po prostu” obejrzeć obrazy, a potem kupić wspomniany powyżej przewodnik. Po powrocie z muzeum utrwalicie obejrzane dzieła podczas lektury przewodnika.
A Wy? Macie jakieś patenty na wizytę w muzeum ze starszym dzieckiem?
Właśnie wczoraj byłam z sześcioletnią córką w muzeum. Byłyśmy głównie dlatego, że zależało mi na zobaczeniu wystawy, która już się kończy. Wzięłam córeczkę, bo bardzo chciała ze mną iść. Byłam zaskoczona tym, jak zainteresowana jest obrazami i jak długo potrafi się skupić! Córka chodziła z nami od małego do muzeum, więc myślę że to miało niebagatelny wpływ:)
PS Na Państwa stronę wróciłam dlatego, że w muzealnej sali zabaw (Muzeum Narodowe w Wwie) natknęłam się na Państwa grę – Piotrusia – i zapragnęłam ją nabyć:) Pozdrawiam!
Jak wspaniale to czytać! Cudownie, że chodzi Pani z córką do muzeum! Wielkie brawa!
Zabrałam ostatnio do muzeum mojego 8-letniego syna, ale niestety strasznie się nudził 🙁
Zastosowała Pani jakiś nasz sposób?
My w ferie podążaliśmy szlakiem zamków i nie tylko. Zwiedzanie zamku w Bielsku-Białej i w Pszczynie zostało przyjęte z otwartymi buziami 6 i 8-latek. U nas sprawdziło się zwiedzanie bez przewodnika i zatrzymywanie na dłużej tam, gdzie coś nas zainteresowało.
Wawel okazał się już za długi nie tylko dla młodszej, ale i dla starszej córki (zdecydowaliśmy się na Wawel w pigułce z przewodniczką i trasa 2,5-godzinna była niestety za długa). Za to ponad 2 godziny pod ziemią w kopalni w Wieliczce nikogo nie znużyło (fenomen szukania solnych podług i ścian z latarką fascynował przez cały czas, a solne rzeźby zieustannie zachwycały).
Myślę, że po pierwsze z dziećmi zwiedzać należy to, co dla nich może być interesujące, znaleźć już wcześniej jakiś punkt zaczepienia. Po drugie, u nas lepiej sprawdza się niespieszne zwiedzanie na własną rękę i czytanie ciekawostek o różnych miejscach (z Internetu lub przewodników).
Pozdrawiamy
Dziękujemy za podzielenie się Pani przemyśleniami! 🙂